Uważam, że Banh mi idealnie obrazują połączenie kuchni z kulturą. Poznając nowe miejsca zawsze planuję odwiedzenie knajpek z regionalnymi przysmakami. I nie chodzi tylko o umilenie sobie wyjazdu doznaniami smakowymi. Jedzenie to część kultury danego regionu i skosztowanie street foodu, czy tradycyjnych potraw w miejscowych knajpkach to możliwość jeszcze lepszego zagłębienia się w klimat danego miejsca i poznanie jego historii oraz przyrody.
Tak na przykład Chorwacja to dla mnie słońce, morze i przepiękne widoki, ale też figi, oliwa, homarzce, kalmary, domowe wino, rollsy przypominające pizzę i shrimpotaury w świeżej chrupiącej bułce ! 😍



Hiszpania kojarzy mi się z cudownym klimatem, zachwycającą architekturą i niespodziankowymi zaręczynami 🥰 ale także z ogromem owoców morza, jamonami, paellą, nachosami z guacamole i ciekawym serwowaniem lunchu w formie kilku różnych potraw w małych porcjach 🤗 można spróbować kilku dań jednocześnie nie nadwyrężając wytrzymałości swojego żołądka i portfela 👌🏽
Kuchnia ma też taką niesamowitą zaletę, że gotując we własnym domu tradycyjne potrawy innych krajów, czy odwiedzając restauracje specjalizujące się w przyrządzaniu dań z innych części świata możemy poznać namiastkę innej kultury i przenieść się w marzeniach do innego miejsca na Ziemi. Kiedy myślę o Meksyku, Indiach, czy Wietnamie mam wrażenie jakbym dawno temu już tam kiedyś była ! Uwielbiam dania orientalne i interesuje się kulturami odległych krajów, co sprawia, że znam te miejsca lepiej niż chociażby Kanadę, w której jadłam głównie polskie potrawy w domu mojej cioci, czy Bułgarię, w której moje smakowe przygody ograniczały się do stołówki hotelowej.
Historia Banh mi
Jak wspomniałam na początku, bagietki Banh są świetnym przykładem oddziaływania historii i kultury na jedzenie. Chrupiące pszenne bagietki z pewnością każdemu kojarzą się z Francją… i bardzo dobrze ! Bo przybyły one do Wietnamu razem z francuskimi kolonizatorami. Początkowo niektórzy Wietnamczycy nazywali je bánh tây, czyli chlebem zachodnim, jednak w latach 50. zaczęli traktować je jak swoje tworząc przepyszne kanapki.
Banh mi wywodzi się z Sajgonu i ma różne wariacje, jednak zawsze podstawę stanowi bagietka. W środku możemy znaleźć wkładkę mięsną marynowaną w azjatyckich sosach, pasztet lub tofu. Do tego obowiązkowo pikle z marchwi i rzodkwi oraz świeży ogórek i kolendra. Marynowane chrupiące warzywa korzeniowe oraz przyprawy nadają kanapce wietnamski charakter.
Banh mi początkowo służyły jako szybki street food dla biednych robotników. Jednak kiedy w 1975 r. podczas Operacji Frequent Wind ewakuowano część Wietnamczyków do Ameryki kanapki zyskały światową sławę.



Składniki na dwie porcje Banh mi:
Marynowana marchew* :
- 1 spora marchewka (ew 1 mała marchewka i kawałek białej rzodkwi)
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki cukru
- 2/3 słoika wrzątku
- 1/3 octu (ja używam winnego)
- 1/4 łyżeczki imbiru w proszku (można zetrzeć odrobinę świeżego)
*jeśli uda Wam się dostać to dodatkowo biała rzodkiew



Mięso* :
- 200 g polędwiczek lub mięsa z nóg kurczaka
- 1 łyżka oleju sezamowego
- 1 łyżka soku z limonki
- 1 łyżeczka sosu sojowego
- 1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
- świeżo zmielony pieprz
- opcjonalnie 1 łyżeczka sosu rybnego
*w wersji wegetariańskiej kostka tofu
Reszta składników:
- 2 świeże półbagietki lub 1 duża
- świeży ogórek
- 4 rzodkiewki
- majonez (w wersji fit serek kanapkowy)
- sos z ostrych papryczek (ja mam habanero, świetny będzie także sos Sriracha z papryczek chilli)
- opcjonalnie sałata i świeża kolendra



Przygotowanie:
- Kilka godzin przed serwowaniem lub poprzedniego dnia należy zamarynować warzywa korzeniowe i mięso.
- Marchew ( i opcjonalnie rzodkiew) obieramy, płuczemy i kroimy w cienkie paseczki za pomocą obieraczki do warzyw. Jeśli nie macie obieraczki możecie pokroić warzywa w cienkie słupki. Następnie wkładamy paseczki do słoika. Zalewamy 2/3 objętości wrzącą wodą i 1/3 octu. Dodajemy sypkie przyprawy, zakręcamy i wstrząsamy do rozmieszania składników. Słoik może stać w temperaturze pokojowej.
- Mięso przekładamy do miski i dodajemy wszystkie składniki marynaty. Przechowujemy zabezpieczone w lodówce.



2. Przed serwowaniem:
- Mięso smażymy na rozgrzanej patelni do zrumienienia.
- Kroimy ogórka i rzodkiewki na cienkie plasterki (najwygodniej będzie obieraczką do warzyw).
- Półbagietki przekrajamy na dwie części. Każdą z nich przekrawamy także wzdłuż ale nie do końca, zostawiając z jednej strony „ściankę” ze skórki.
- Mieszamy kilka łyżek majonezu z kilkoma kroplami ostrego sosu, do smaku w zależności od preferencji.
- Wnętrze bagietek smarujemy przygotowanym sosem. W środku układamy marynowane warzywa, ogórka, rzodkiewkę i ewentualnie sałatę. Na koniec wkładamy gotowe mięso. Możemy wierzch posypać świeżymi listkami kolendry.



Smacznej podróży do Wietnamu ! 😇
Jeśli zapragniecie poznać inne ciekawe przepisy inspirowane smakami odległych krajów zajrzyjcie do zakładki przepisy !
Bibliografia wstępu i inspiracja do przepisu:
- https://www.huffpost.com/entry/banh-mi-the-rise-of-the-v_b_7794840?guccounter=1&guce_referrer=aHR0cHM6Ly93d3cuZ29vZ2xlLmNvbS8&guce_referrer_sig=AQAAAAumz-f3fHk5oLBDkKyqdCXxuUrN85vbJhCm_Cxw3quk2N7e9FkLqgct6sleSVrootOCmt6jBcLRwLnsPbQNJLmsgahP8zuQwZsV2L04hR3iDB0ObzKyzO7QPkZtRanDtNRqc9hUO5-t3cij6y46tebWEVgVY58RvlfxJsu78RAA
- https://www.196flavors.com/vietnam-banh-mi?fbclid=IwAR2Y_LGE-rjz0h4LoYpyGi7ZOLP9vxw6pHTt3F1wPofM5T-dvxqLez-EJMs
Wygląda bardzo apetycznie. Trzeba spróbować.